Czy możliwa jest wielozadaniowość?

Gdybym miał poranną zmianę jako nauczyciel w mojej starej pracy, dwie dodatkowe ręce nie byłyby złe. Lub lepiej cztery. Najpierw włożyłem trzy czajniki z herbatą i rozłożyłem torebki z herbatą do sześciu dużych dzbanów. Podczas gdy woda była gorąca, wybełkotałam ze wszystkich 12 pokoi przedszkola i wszędzie zaciągnęłam okiennice. Po powrocie do kuchni nalałem pierwsze trzy dzbany, ponownie napełniłem czajnik i wyczyściłem dwie pralki z poprzedniego dnia. Zanim drugi ładunek wody był gorący, posiekałem tuzin jabłek i rozłożyłem je w strąkach w pokojach grupowych.

Potem z reguły zadzwonił dzwonek i pierwsze dwoje lub troje dzieci przybyło przed regularnymi godzinami otwarcia. Jej rodzice zawarli specjalne porozumienie z zarządem ze względu na osobistą sytuację zawodową. Ok. Dzieciaki trzymały się po piętach jak małe kaczuszki, a ja sprawdzałem zapasy pasty do zębów i papieru toaletowego w łazienkach, a następnie przynosiłem czajniki do pomieszczeń grupowych. W międzyczasie szybko otarł nos, pocieszył potknięte dziecko i szukał zagubionego pantofla. Potem stopniowo weszło pięciu moich kolegów i 45 kolejnych dzieci. Prawdziwa praca może się rozpocząć. Czułem się raczej po pracy.

Kiedy sprawy potoczyły się naprawdę źle, mój bezpośredni kolega był chory i sam z 16 dziećmi w wieku od dwóch do czterech lat. Wtedy moja działalność pedagogiczna ograniczała się do ograniczenia szkód. Hups, apeluję o więcej i lepiej opłacanych nauczycieli. Powinienem przejść do właściwego tematu tego artykułu: Wielozadaniowość. Kiedy myślę o tym terminie, pamięć przedszkola nadeszła jak fala, stąd dość długi wpis.


W większości zawodów oczekuje się, że pracownik zrobi tyle, ile to możliwe w możliwie najkrótszym czasie. Wiele powstałych prac nakłada się na siebie i nie toleruje żadnych opóźnień. Podczas sprawdzania wiadomości e-mail dzwoni telefon, a kolega ma pytanie. Przed porannym spotkaniem należy koniecznie wybrać teczkę, a kartka urodzinowa dla pana A. jeszcze się nie skończyła. Czysty stres, równie szkodliwy dla zdrowia i nerwów. A przede wszystkim, im więcej rzeczy chcesz robić jednocześnie, tym więcej błędów i niedokładności wkrada się. Czy jest to nauczyciel, pracownik biurowy, gospodyni domowa czy kierownik? Pułapka wielozadaniowa czai się w każdym obszarze pracy. I bardzo niewielu ludziom nie udaje się w to wpaść.

Koncepcja wielozadaniowości pochodzi ze świata komputerów. Tam opisuje zdolność systemu operacyjnego do wykonywania kilku (wielu) zadań równolegle. To wymaganie dotyczące maszyn zostało z czasem przeniesione na ludzi i jest obecnie krytycznie analizowane przez naukowców. Pytanie brzmi: czy osoba jest zdolna do wielozadaniowości, czy to mit?

Krótko mówiąc: nie, ludzki mózg nie jest zaprojektowany do prawdziwej wielozadaniowości. Prawdziwa wielozadaniowość? Ponadto krótka definicja terminów: prawdziwa wielozadaniowość oznacza jednoczesne wykonanie co najmniej dwóch złożonych zadań o różnych celach. Przykład: Umów się na wizytę lekarską przez telefon i jednocześnie pomóż córce w odrabianiu lekcji matematyki (wiem, że nikt nie robi, to tylko ilustracja). Mózg nie jest w stanie obsłużyć obu i jednocześnie skacze? dlatego na stałe pomiędzy zadaniami tam i z powrotem. W rezultacie zwiększa się czas i częstotliwość błędów. Inaczej jest na przykład podczas prowadzenia samochodu: jednoczesne sterowanie i zmiana biegów nie stanowią problemu, ponieważ oba zadania mają ten sam cel: doprowadzić samochód do domu, w tym pasażerów, tak bezpiecznie, jak to możliwe. W związku z tym prowadzenie pojazdu bez dzwonienia w trybie głośnomówiącym (inny cel) nie jest zabronione bez powodu.


Ludzie, którzy często są zmuszeni do zrobienia kilku rzeczy jednocześnie, osiągają lepsze wyniki w serii testów wielozadaniowych niż ludzie, którzy zwykle muszą zwracać uwagę tylko na jedno działanie. Oznacza to, że mózg wciąż nie jest zdolny do wielozadaniowości, ale można go wyszkolić w szybszym przełączaniu między poszczególnymi zadaniami. Chociaż na pierwszy rzut oka ta umiejętność jest dodatnia, mózg jest w ciągłym stresie i szybciej się męczy.

Jak uniknąć pułapki wielozadaniowości (szczególnie w pracy)? Oto kilka wskazówek:

  • Nie zaczynaj nowej pracy, dopóki stara nie zostanie ukończona
  • Daj jak najwięcej uwagi każdemu zadaniu
  • Na PC: dezaktywuj wyskakujące okienka, nie czytaj między nimi wiadomości e-mail, ale pracuj nad nimi zbiorowo
  • Jeśli to możliwe: wyłącz telefon (jeśli nie pracujesz w call center)
  • Ustal priorytety i kolejność prac według ich pilności
  • Zaplanuj wystarczający czas bufora i wykonuj realistyczne obciążenie
  • Unikaj zakłóceń
  • Zwróć uwagę na wystarczające przerwy relaksacyjne

To może brzmieć trywialnie, ale nawet jeśli zwrócisz uwagę tylko na niektóre z tych rzeczy, zauważysz zauważalną i wymierną poprawę jakości pracy.

O tak, nawet mit, że kobiety dominują w wielozadaniowości, a nie mężczyźni, jest po prostu mitem. Tutaj kończę teraz i oglądam telewizję i jem frytki? Nie mogę sobie z tym poradzić jednocześnie. Kup teraz Lepiej naprawić niż zrobić: praca mózgu w świecie wielozadaniowości Lepiej naprawić niż zrobić: praca mózgu w świecie wielozadaniowości 22,99 ?

Nakamura-Tome - wielozadaniowe centra tokarskie | Kwiecień 2024