Śląskie pierogi ziemniaczane
Śląskie pierogi ziemniaczane. Ten przeważający przepis przejęłam od matki, która z kolei dostała go od babci ze strony ojca.
Na 8 do 10 pierogów weź około 2 do 3 funtów ziemniaków (mąka do lekko ujędrniającej odmiany)
1 jajko
Sól, trochę gałki muszkatołowej i pieprzu
Mąka (około 1/2 funta) można powiedzieć źle, to także trochę uczucia.
Obierz ziemniaki i gotuj normalnie przez około 20 minut. Umieścić w dużej misce, pozostawić do ostygnięcia i z grubsza zmiażdżyć tłuczkiem do ziemniaków (również ręcznie). Dodaj jajko, szczyptę soli, pieprzu i gałki muszkatołowej i mąkę. Ugniataj ręcznie i połóż na nim mąkę (najlepiej w dłoni, aby się nie kleiła), aż ciasto będzie miało dobrą konsystencję. Nie może się już trzymać! Zrób dużą piłkę i rozwałkuj z niej. Ciasto usuń nożem z rolki i uformuj kluskę.
Wlać pierogi do wrzącej osolonej wody i gotować na wolnym ogniu przez około 5 do 10 minut (nie gotować!), Aż wyjdą z dna. Weź wystarczająco dużą doniczkę, aby pierogi się nie skleiły.
Trudno jest rozsądnie opisać działanie i ilości, radzę najpierw spróbować od 2 do 4 osób, ponieważ po prostu obierz tyle ziemniaków, ile zwykle jesz.
Moje pierwsze pierogi też były flopem, ale kiedy już to wyjdziesz, nie jest już tak ciężko, wszystko zależy od obciążenia pracą i rezultatem - po prostu boskie!
Smakuje naprawdę każdą pieczeń, miałem wczoraj pieczoną kaczkę. Powodzenia