Tradycyjne śniadanie rolnika
Mój dziadek był rolnikiem - dziś można powiedzieć, że rolnik. Urodził się w 1901 roku. Podobnie jak jego roszczenia do jedzenia.
Jako dziecko lubiłem już „śniadanie rolnika” mojej babci. A dziś - pomimo upału - po raz kolejny utorowała babcię drogę. To prawdziwa bomba kaloryczna, więc nic dla fanatyków diety.
I tak to zrobiłem:
Składniki i przygotowanie
- Boczek (gruby lub chudy) powoli na patelni pomiń. Spuścić nadmiar smaru.
- Pokrój jedną lub dwie cebule na krążki - lub półpierścienie, lekko brązowe w tłuszczu z boczku.
- Pieczone resztki (możesz również kiełbasę lub resztki kiełbasy, ale to nie jest tak dobre) kroić w kostkę i pokroić na patelnię, a także ziemniaki z poprzedniego dnia.
- Piecz, aż wszystko będzie miało ładny złoty kolor. Ubij kilka jajek (dwa na osobę) na patelni.
- Dopraw solą (uważaj, bekon już zawiera sól) i pieprzem.
- Na talerzu lub - jeśli ktoś je z patelni - również nad nim świeżą, posiekaną natkę pietruszki.
- Najlepiej jest świeży, podwójnie upieczony brązowy chleb (jeśli zawiera 95% żyta) i kwaśny gürkchen, surówka z białej kapusty lub coś innego świeżego. Oczywiście piwo jest wliczone wieczorem.
- Możesz zrobić śniadanie rolnika z pomidorami lub innymi warzywami, wyobraźnia nie ma granic.
- Również ze składnikami mięsa można zmieniać, chodzi o pieczone mięso, kiełbasę, a także drób z poprzedniego dnia. Ważne jest połączenie bekonu, jajek, cebuli i ziemniaków.
Spróbuj, ale proszę ... nie z pasteryzowanym gotowym jajkiem z tetrapaka ...